To wszystko jest kompromisem. Opowiem wam małą historyjkę dla ilustracji.
Na szczycie góry, nie tak daleko od domu, rośnie piękna wierzba. Lubię zrobić sobie przerwę pod jej cieniem, gdy jadę na rowerze, po pokonaniu całej drogi w górę. Skrzypi i kołysze się wraz z wiatrem. To relaksujące, całkiem zen doświadczenie.
Tak więc, byłem tam, pod tym drzewem, po prostu ciesząc się życiem podczas jedzenia arbuza dużą łyżką. Tak, wjechałem na górę z nim w tylnych torbach. Miałem ochotę go zjeść.
I wtedy pojawia się grupa ubranych w spandex facetów na rowerach wyścigowych.
Przywitałem się, po czym wznowiłem jedzenie mojego arbuza, bo smakuje dobrze.
Zauważyłem, że niektórzy z fanów lycry gapią się na mój rower. To stary złom, ciężki i wygląda na zmęczony, bo przejechał ponad 15000 km… Jeden facet patrzy na torby na tylnym bagażniku, jakby to byli kosmici z kosmosu, którzy zaraz złożą jaja w jego głowie czy coś.
Więc otwieram torby, wyciągam grubą jak cegła książkę i mówię po prostu “tak, jechałem do biblioteki. Czytaliście kiedyś jakiegoś Sołżenicyna? Polecam.”
Następnie odwracam się, wskazuję na jakiś punkt w mglistej oddali poniżej i mówię “Tam mieszkam”.
Odwracam się ponownie, wskazuję na kolejne miejsce w mglistej oddali i mówię “Zapisałem się tam do biblioteki publicznej. Dla ćwiczeń. Poza tym lubię czytać.”
Wszyscy patrzą na mnie jak na jakiegoś kosmicznego kosmitę. Szczęki mi pękają.
Potem ktoś wskazuje palcem w oddali i wspomina “mógłbyś dostać się z domu do biblioteki tą trasą, jest płaska i szybka i…”
“Mnóstwo samochodów, śmierdzi spalinami”, mówię, “poza tym lubię się tu wspinać, widok jest fantastyczny, dźwiganie ciężaru w górę oznacza tylko tyle, że mogę oglądać ten widok trochę dłużej. Podoba mi się to miejsce. Właściwie” - wskazałem w dół na drugą stronę góry - “jestem wcześnie, więc zejdę tam, w tej drugiej dolinie, a potem na górę”.
– Koniec historii –
Założyłem na rower kasetę 34t. Zmieniłem również dolną tarczę na 24t używając części MTB. Niestety nie mogę zejść niżej bez wymiany drogich części, inaczej bym to zrobił.
Lubię opcje. W pobliżu miejsca, w którym mieszkam, mogę jeździć autostradą, lub trochę bezlitosnym 20% stopniem, a następnie bardzo ładne odosobnione drogi z bardzo małym ruchem, które są radością z jazdy na rowerze.
Bardzo niskie biegi poszerzają twoje możliwości. Dzięki nim jazda staje się o wiele przyjemniejsza! Dlaczego ich nie używać?